Izabela – generator ⅗

Dzisiejszy wywiad z Izabelą Krawczyk – Generator o profilu 3/5.

Jest ona także coachem i trenerką warsztatów umiejętności psychospołecznych, jest także hipnoterapeutką, certyfikowaną trenerką racjonalnej terapii zachowania, oraz terapeutką ustawień systemowych. Izabela uczy jak zmienić myśli, aby znaleźć wewnętrzny spokój i pewność siebie w natłoku obowiązków, co jest konieczne w tych czasach. Fascynuje ją praca z umysłem i jego wszystkimi poziomami. Dlatego, że umysł potrafi skutecznie blokować lub działać na naszą korzyść. I tak naprawdę to od nas zależy w jakim kierunku pójdziemy. I dziś mam nadzieję, że razem z Izabelą, nastawimy was na te właściwe tory. A ze mną zanurzycie się w jej graf Human Design i dzięki temu zobaczymy jak to wszystko ma się do jej życia i biznesu.

Poprosiłam Izabelę, aby opowiedziała o sobie ze swojej perspektywy, by powiedziała co kryje się pod tymi wszystkimi nazwami, i jak wygląda jej praca z klientami, dzięki temu łatwiej przełożymy to na Human Design.

Izabela o sobie.

Pracuje głównie z kobietami, ponieważ taką drogę przyjęłam, tak to poczułam z serducha. Pracuje indywidualnie, prowadze sesje coachingowe, terapie, w tym jest także regresja wcieleniowa. Robię czytania duszy, to tak a pro po pracy z umysłem na różnych poziomach. Robię programy online, warsztaty grupowe, kocham również kobiece warsztaty wyjazdowe, które organizuje. Nie wyobrażam sobie życia bez tego. I mam jeszcze taki mały obszar gdzie prowadzę szkolenia, sesje inspiracyjne dla firm, także ta różnorodność tam jest. Bardzo ją lubię, ona też mi dodaje więcej energii.

Karolina o byciu Generatorem.

Ma to wszystko sens, ponieważ jesteś Generatorem, i musisz mieć siłę i energię by robić te wszystkie rzeczy. Czyli masz dostęp do tej odradzającej się sakralnej energii. Oczywiście ważne by Generator kochał to co robi. Dlatego też powiedz mi, czy w Twojej biznesowej drodze, doświadczyłaś takiego etapu poszukiwań? Gdzie coś Cię zmęczyło czy spowodowało zmianę Twojej ścieżki. Lub narosła frustracja, która jest motywem „nie ja” i barometrem w Human Design. Włącza on taki alarm w nas mówiąc: halo! alarm! Tu mamy coś do zmiany, nad tym trzeba popracować. Jak to wyglądało u Ciebie w przeszłości lub teraz?

Odpowiedź Izabeli.

Moja ścieżka ewoluuje razem ze mną i te  pomysły pojawiają się razem ze mną. Czyli w momencie gdy ja zdobywam nową wiedzę, nowe kompetencje, nowe umiejętności, to pojawiają mi się nowe pomysły. I faktycznie obserwuje tak, że świat mi nawet pokazał, kiedy zatrzymał mnie w tym biznesie. W takim sensie, że nagle praktycznie miałam tych klientów dużo, dużo mniej i miałam takie dwa momenty, gdzie byłam blisko ściany swojej. I w jednym zastanawiałam się co dalej? Czy to dla mnie? Ale dzisiaj wiem, że te momenty były po to, żeby mnie zachęcić do kroku dalej. I ja to odebrałam jako informacje ok, uczyłaś się nowych rzeczy, masz nowe umiejętności, masz nowe kompetencje. Lubisz to, wychodzi Ci to, to dlaczego tego nie robisz? I od tamtej pory, mocno cię nauczyłam, że cała moja wiedza nowa, którą zdobywam, a zdobywam ją non stop, bo to jest dla mnie fascynujące – przekładam potem w praktykę.

Ponieważ wiem, że jak tego nie zrobię to świat mnie do tego zachęci. A ja już wolałabym po swojemu, na tyle na ile mogę. I faktycznie jest tak, że jeżeli są tematy, które ja przestaje czuć. To one też przestają mi przynosić mi klientów. Zdecydowanie widzę taką zależność. I jeszcze a pro po tej satysfakcji i frustracji. Kiedyś, gdy nie wiedziałam, że jestem Generatorem, funkcjonowałam jeszcze bardziej w takim schemacie – a może co powinnam w tym marketingu? Czy w swoich działaniach. To było kiedyś trudniejsze. Dzisiaj wiem i przypominam sobie, że ta satysfakcja jest dla mnie bardzo ważna. I nawet w czytaniach duszy często mi wypływał temat radości bardzo mocno. Ale radość ma być tym „czymś” co mnie prowadzi. Jeżeli tam jest radość – super. Jeżeli tam nie ma radości – y y. Nawet dostałam taką informację, że ja tę radość mam siać dalej. Stąd na przykład moje warsztaty  wyjazdowe są takie. Tam jest mnóstwo radości, śmiechu. Ja czasami gadam dużo głupot, ale wiesz, to czasami fajnie rozładowuje atmosferę, napięcie, nie ma takiego nadęcia. Bo jak wiesz: rozwój, to my teraz mamy nie wiadomo jak siedzieć i o jakich sprawach rozmawiać. Nie. Jak jest robota do zrobienia to my ją robimy. Ale to może być nadal w fajnej atmosferze. Także korzystam z tego, faktycznie na co dzień.

Karolina:

O fajnych rzeczach wspomniałaś, ponieważ jako Generatorzy, ten sakral wytwarza taki swego rodzaju magnes i taką ciepłą aurę. Tak, że każdy chce przebywać w otoczeniu Generatora. Generatorzy w Human Design zresztą razem z Manifestującymi Generatorami stanowią razem 70% społeczeństwa. Czyli wy tak naprawdę napędzacie innych. Także przez tą swoją aurę. Także przez tą swoją energię. Dlatego ma to sens. Dodatkowo zerkam i widzę, że Twój profil Human Design to 3/5. Znam bardzo dużo osób o tym profilu i są to właśnie tak samo osoby o takiej „zabawowej energii”. Żeby trochę się tutaj powygłupiać. Pomimo iż 3 mówi nam o tym, że są to osoby, które zdobywają doświadczenie metodą prób i błędów.

Iza: Niestety.

Karolina: Też jestem 3!

Iza: Ubolewam nad tym. Ja wiem, że to tak nie działa, że ja nie powinnam ubolewać, tak mam. Ale – co poradzić?

Karolina: Możemy to obrócić na „no dobra, to jest doświadczenie, to jest lekcja”. Ale ile jeszcze tych lekcji?! (hahaha)

Iza:

Ja się pocieszam tym, że ja pracuj z kobietami głównie. I można znaleźć sobie sens tego wszystkiego i ja taki sens sobie znajduje, że te moje doświadczenia służą potem też mojej pracy. Bo ja bardziej rozumiem te kobiety, bo ja przeszłam też przez te rzeczy. I jestem w stanie nie tylko z „wiedzy”, ale też przede wszystkim dzielę się tym co sprawdziło się u mnie w moim życiu. Ponieważ według mnie tam jest moja większa moc i wartość niż na przykład miałabym o czymś tylko przeczytać w książce i potem o tym opowiedzieć. Czego nie rozumiem na przykład.

Karolina:

Dokładnie. I to jest właśnie taka kwintesencja jak bym miała powiedzieć o trójkach. Że te doświadczenia są właśnie tą siłą napędową i właśnie dzięki temu – lepiej możesz pomagać innym. Dzięki temu ktoś inny może tego błędu może nie popełni. Nawet ja często robię taką analogię do ognia: „ja wiem, że ogień parzy, ale ja i tak wsadzę tam rękę”. Muszę się przekonać, że ktoś nie ściemnia. A może jak włożę pod innym kątem, to może mnie jednak nie oparzy. A z kolei 5 mówi o geniuszu, który masz w sobie. To jest coś co Tobie przychodzi naturalnie, Ty jeszcze to poszerzasz przez różne kursy, programy i ciągły rozwój. I dla osób, które mają w sobie ten wewnętrzny geniusz, to dla nich to coś jest już tak naturalne, że ciężko jest już zauważyć, że to jest obszar naszego geniuszu. Wtedy to inni wyciągają to na światło dzienne mówiąc: „słuchaj, bo Ty to masz w tym doświadczenie”, albo” świetnie doradzasz w tej kwestii”. Czy zaobserwowałaś, że czasem ktoś musi z Ciebie wyciągnąć, pokazać, że w tej kwestii jesteś zarąbista i to właśnie powinnaś robić?

Iza: Trochę tak. Zwłaszcza, że jak zdobywam te kolejne umiejętności, albo one mi się ukazują. Bo ja wierzę, że my przychodzimy z pewnymi darami, pewnymi talentami. I trochę uważam, że naszym obowiązkiem jest dzielić się tymi darami. Obowiązkiem w tym sensie, że mamy je dla siebie i dla świata, więc to będzie największą korzyścią z nich korzystać, ponieważ nam to przychodzi naturalnie. Lubimy to na ogół, a świat na tym korzysta. I ja mam tak, że faktycznie, to jest taka kwestia jakbym tego u siebie nie zauważyła. Przecież to jest takie naturalne. I faktycznie jakbym wkładała tam świadomość, żeby sobie o tym przypominać, żebym ja się z tym też dobrze czuła, Ja i tak myślę, że teraz już jest lepiej z tym. Chyba że znowu do mnie spłyną jakieś inne kolejne umiejętności, których nie docenie – nie wiem. Ale raz na jakiś czas, i nawet ostatnio miałam taki moment, latem dosyć trudny. Wiele mi się tam procesowało, kotłowało. Kiedy ja przystanęłam, i słowa które usłyszałam to były „uhonoruj swoją przeszłość”. Bo to jest tak, że ja idę dalej, dalej, dalej, i tak jakbym nie doceniała, co ja już po tej drodze ze sobą zabrałam, że ten widok już teraz jest piękny. Że może nie doszłam na szczyt, może nie wiem kiedy dojdę, ale gdzieś tam idę. I brakuje mi takich momentów, kiedy ja się zatrzymuje i sobie myślę „wow te widoki naprawdę są super”.

I tu mi pomaga naprawdę ta uważność, żeby się faktycznie zatrzymać i nasycić. A nie tylko: więcej, więcej, jeszcze chce to, jeszcze chce tamto. I byłam też kiedyś, jak zaczynałam swoją praktykę, a zaczynałam od samego coachingu, ja miałam wrażenie, że ja muszę wszystko umieć. Że to co umiem, jest niewystarczające. Że ja teraz powinnam wiedzieć wszystko. Nie tylko umysł, ale też ciało, dusza, no po prostu wszystko. I dałam sobie prawo też na pewnym etapie, mówię nie, ok, to jest moje i to jest ok. To jest mój obszar, inne jeszcze mogę poszerzać, inne obszary zostawiam ludziom, którzy się w tym specjalizują. Jak będę miała czas, ochotę, przyjdzie taki moment – ok. Na ten moment ja nie muszę wiedzieć wszystkiego. Bo to jest tak jak przychodziła do mnie osoba, to ja chciałam pomóc od razu ze wszystkim, na każdej płaszczyźnie. Dzisiaj wiem, że nie, nie muszę. I jest mi z tym ok. Wolę robić to, co faktycznie mnie sprawia frajdę i w czym faktycznie wiem, że jestem dobra.

Odpowiedź Karoliny:

Świetnie, że o tym mówisz tutaj zahaczyłyśmy o dwie rzeczy, które widzę w Twoim grafie Human Design. Ponieważ przewija się nam tutaj dużo nowych osób i może nie wszyscy są zaznajomieni czym jest Human Design, więc taka mała dygresja: Human Design jest systemem, który łączy w sobie astrologię, chiński I-Ching, Kabałę, fizykę kwantową, jest to mix z tych wszystkich najlepszych rzeczy wyciągnięty. Gdzie tak naprawdę z naszej dokładnej daty urodzenia – razem z godziną i miejscem generuje się graf. Swój możesz wygenerować tutaj https://taodobfitosci.pl/wygeneruj-swoj-graf/ Po jego wygenerowaniu możesz stwierdzić, że nie masz pojęcia co tam na nim jest – ja nie wiem! Możesz tam natomiast znaleźć bardzo wiele informacji o sobie.

Ja jako „3” w profilu, jak to zresztą już tu wspomniałam, najpierw to przetestowałam na sobie i swoich najbliższych. I z moich doświadczeń, dla mnie był to system, który najlepiej obrazuje to co w nas drzemie. Wiadomo, nie poznałam wszystkich, jednak na tu i teraz to jest dla mnie najlepsze. I osoby takie jak ja, pomagają w odczycie tego co w tym grafie się kryje. I ten wywiad jest takim zajrzeniem w graf Human Design, sprawdzeniem co tam się ukrywa i w jaki sposób w praktyce odnajdujemy to w życiu. Ponieważ z internetowych opisów, nie zawsze wszystko możemy zero jedynkowo stwierdzić, o co tak naprawdę chodzi. A wiele takich bezpośrednich materiałów tłumaczonych, jest takich dość specyficznych w treści. JA czasem się nawet śmieję, że te treści są pisane poezją staroangielską, co absolutnie niewiele nam mówi. Dlatego osoby takie jak ja interpretują te grafy.

Widziałam także na czacie stwierdzenie o Generatorze w biznesie.

Mamy 5 różnych typów.

Iza – mój gość jest Generatorem, a rozmawiamy o tym w kontekście biznesowym, ponieważ możemy wykorzystywać to w życiu codziennym i w biznesie. Taki długi przerywnik. A wszelkie narzędzia, które pozwalają nam siebie poznać, naszą konstrukcję są naprawdę na plus. Ponieważ my często latami poznajemy siebie, jesteśmy tak obłożeni różnymi uwarunkowaniami zewnętrznymi, co wolno, co nie wolno, że nam się wydaje, że my jesteśmy „jakieś”. A tam w środeczku jest coś innego co się domaga „hello!”. I astrologia czy Human Design – to uważam, że to są narzędzia sztos – dodała Kasia.

Wszelkie narzędzia, które pomagają nam w odkondycjonowaniu, są super, bo oszczędzają nam lata. Gdzie możemy sobie tu poeksperymentować, sprawdzić jak to się ma. Ja eksperymentuje cały czas, i to potrwa jeszcze bardzo, bardzo długo. I to jest świetne, ponieważ jestem 3 i po prostu w tym jestem dobra!

Iza: Założymy grupę wsparcia 3.

Karolina: To jest świetny pomysł! Ponieważ nie zawsze te doświadczenia, czy te błędy, które popełniamy, są od razu takie fajne, sexy, bo ja jestem taka mądra i ja tyle wiem. Tylko to jest takie bardziej: „o matko! Znowu!”, „dlaczego?”. I jest później, a to frustracja, a to złość, bo każdy typ ma swój taki motyw odczuciowy i u mnie jako Manifestora będzie to złość. U ciebie jako Generatora – frustracja, ale to też jest fajne, bo to są nasze barometry. Frustracja mówi: „ok, tu jest coś nie tak, ja muszę to zanalizować, muszę to zbadać”. Jestem wkurzona – i zanim zacznę się zastanawiać kto lub co jest winne, przyjrzę się pewnym aspektom, że wkurzyłam się, bo miałam pewne oczekiwania – na przykład. Wiemy, że powinniśmy te oczekiwania odrzucać. Dlatego jest to bardzo fajne narzędzie.

Ale wracając do Twojego grafu, bo właśnie z tego co wcześniej wspominałaś to widzę tu aktywną Ajnę i niezdefiniowane serducho. Najpier jeśli chodzi o Ajnę, to ona odpowiada nam za schematy myślowe, za budowanie różnych koncepcji. I każde z naszych centrów energetycznych ma wysoką wibrację i niską wibrację. I to czego doświadczałaś w przeszłości, to mi zabrzmiało taką niską wibracją tej Ajny. Czyli „nie wiem wystarczająco dużo”. Ponieważ pomimo iż: przeczytałam 100 książek, zrobiłam mnóstwo kursów, to wpadamy czasami w tą pułapkę, że nie wiem wystarczająco dużo, żeby zacząć. I to jest bardzo duża praca, żeby przemóc coś takiego. Niektórzy mogą to podczepić trochę pod perfekcjonizm, natomiast to są pułapki naszego umysłu, który mówi: „ale jeszcze musisz 101 książkę przeczytać”. To jest niefajne, ponieważ to nas powstrzymuje. Ty już właśnie powiedziałaś, w jaki sposób Ty sobie z tym poradziłaś, a ja chciałam po prostu nakreślić skąd to się mogło brać. A także wchodząc na temat niezdefiniowanego serca, które odpowiada za naszą motywację i poczucie własnej wartości. Przy niezdefiniowanych serduchach, nie mamy po prostu stałych zasobów energetycznych do tej energii. Czyli na przykład ta pewność siebie przychodzi w falach. Która też może być podparta Twoją zdefiniowaną Ajną i dlatego ten obszar bycia nieprzygotowanym może nieco kuleć. Ale powiedz mi jak to wygląda u ciebie z tym dostępem do tej pewności siebie, że ok, chce coś zrobić, coś fajnego, mam fajny pomysł jak pomóc tym kobietom i czy nadal wkracza tu pewien rodzaj niepewności na przykład: czy ja jestem tą właściwą osobą na właściwym stanowisku, który im pomoże, czy będzie może ktoś inny, kto wie więcej i lepiej i pomoże.

Iza:

Myślę, że to jest kwestia zorganizowania sobie pewnych rzeczy w głowie i uważności na to, że to może mieć miejsce. Pewien element niepewności zawsze jest. Ale ja tak nadaje temu sens myślę sobie wtedy: ok jest jakaś niepewność, stres, bo mi po prostu zależy. Bo ja nie chce tylko odbębnić warsztatów, tylko ja chcę, żeby te kobiety wzięły z tego jak najwięcej, żeby tam się pięknie zadziało. Druga sprawa jest taka, że nauczyłam się bardziej doceniać siebie i swoje sukcesy. Nasz umysł lubi wyłapywać negatywne rzeczy, a ja też wyszłam z domu „szklanka do połowy pusta” I dużo pracowałam nad tym, żeby moje nastawienie zmienić. Stąd ja uwielbiam pracę z myślami i przekonaniami. To jest absolutnie mój konik. I teraz staram się nasycać dobrymi wydarzeniami. Wczoraj prowadziłam szkolenie dla firmy i wyszłam i byłam tak z siebie dumna. I ja wiem, że może nie było perfekcyjnie, bo kiedy będzie? Ale zauważyłam ten moment, że wyszłam – tak! Do tego dążyłam, na to pracowałam. Żeby nie tylko przekazywać wiedzę i pewne techniki, ale żeby zrobić to po swojemu. W zgodzie z moją pracą. Bo kiedyś wydawało mi się, że ja muszę być „jakaś”, a teraz robię to tak jaka ja jestem. I to jest też dla mnie bardzo duży sukces.

Karolina:

Pięknie. Tu właśnie znowu mamy takie zahaczenie o poczucie sukcesu/satysfakcji, która jest po drugiej stronie tej frustracji. Frustracja i satysfakcja są takim barometrem dla Generatorów. Gdy odczuwasz satysfakcję jesteś we właściwym dla siebie miejscu, to dla Ciebie właściwy kierunek. Dlatego takie badanie siebie czasami, jeśli nie codziennie to raz w tygodniu, lub chociaż przy okazji wyzwań czy nowych projektów, daje nam sygnał czy jesteśmy na właściwej drodze.

Iza:

To jest bardzo cenna wskazówka! I tak troszeczkę zdejmuje tej presji według mnie. Zwłaszcza jak tworzy się własny biznes i wymyśla się samemu te działania, no to powstają pytania: „czy to jest z głowy, czy też nie?”, „czy będzie na to zapotrzebowanie czy nie?”, albo jak się dostaje jakąś propozycję współuczestniczenia, współtworzenia czy dołączenia do jakiegoś projektu, i wtedy zajrzeć w środeczek i zobaczyć „czy to mnie kręci”, czy na samą myśl ja mam już tak „yyyy”. Jeśli jest to ta druga opcja to dla mnie jest to informacja, że: zastanów się dwa razy czy chcesz to robić. Nie mówię, że od razu „nie”, bo za rym może stać coś innego, tak? Ale zdecydowanie dwa razy się przyjrzeć, bo może się okazać, że to już nie to. Ja tak miałam, że robiłam pewne rzeczy, które były cykliczne, i ten ostatni cykl, już czułam, że tam coś się we mnie zmieniło. Także to też jest sygnał, że może na ten moment to na razie „nie”, albo nie teraz, może kiedyś. Nie wiadomo. Ale to też był taki sygnał, że czas na coś nowego.

Karolina:

Pięknie to powiedziałaś. Podpisuje się całą sobą. Aż ja się czuje rozpalona, bo gdyby każdy tak funkcjonował, to sobie teraz wyobraźmy jak świat by wyglądał. Ja zawsze mówię, że byłyby uśmiechnięte Panie urzędniczki, bo każdy by znalazł swoje miejsce. Pani z warzywniaka byłaby szczęśliwa. Każdy czułby się na właściwym miejscu. Bo ilu z nas czuje się tak naprawdę nie na miejscu? Że  coś jest nie tak, ale nie wiem co. Albo na przykład siedzę tam, bo się boje, bo  wkrada się strach i to jest przykre. Na przykład jednym z narzędzi Human Design jest nasz  Autorytet, który służy nam do podejmowania decyzji. To kolejne narzędzie, które nam podpowiada, w jakim kierunku mamy iść i sprawdzania tego co jest dla nas dobre. Bo w momencie właśnie jak ta głowa zaczyna nam świrować, to ze strachu nie była chyba podjęta żadna dobra decyzja przez nikogo. Zawsze przynosiło to jakieś negatywne skutki i konsekwencje. I nawet jak opowiadałaś o tym zmierzeniu siebie, to zrobiłaś taką bardzo generatorską rzecz. Chodziło o badanie siebie, czy to jest dla mnie takie „yyyyyyy”. Generatora można min. poznać po tej sakralnej odpowiedzi, która mówi na co masz zasoby, a na co nie. Co Cię kręci, do czego chcesz dążyć, a co jest właśnie takie „yyyyy”. Jeżeli to słyszymy, to jest absolutnie sygnał z tego „nie dziękuje’, nie idę w tą stronę”. I to jest takie bardzo generatorskie. Musiałam to podkreślić.

Iza:

Bo to jest ważne, bo do tego trzeba też dać sobie brawo i w ogóle nauczyć się tego. Bo jesteśmy uczeni czegoś zupełnie innego. Rób tak, postępuj tak, rób rak. Zresztą to jak uczy się nas prowadzić biznes, robić marketing, ma być taka strategia, mają być takie lejki, ma być tak, i tam nie ma miejsca na nic innego. I ja też jestem w takim momencie, że świat mi pokazuje, że to czego nas uczą, ta sprzedaż i ten marketing, sorry, ale to u mnie nie za bardzo działa. I ja wewnętrznie czuje, że ja nie chce tych strategii, tych lejków. Okej, ja wiem, że strategia jest potrzebna, ale no nie tak jak nam się próbuje wmówić.

Karolina:

Super, że o tym wspomniałaś, bo też bardzo to zauważam, że odchodzimy powoli od tych rzeczy. Na to było zapotrzebowanie kiedy cała ta metodologia „hustle”, „pracuj”, tu twórz lejki, tu zrób 10 webinarów. A prawda jest taka, że każdy ma już swoją strategię w sobie. I ona będzie inaczej wyglądała dla mnie inaczej dla Ciebie. Ja współpracowałam przy budowie kursów online, przy uczeniu ludzi jak te kursy tworzyć, złą kampanię zrobić. Ja zresztą sama prowadzę marketing. Ponieważ oprócz tego, że Human Design jest moją cudowną miłością i misją do spełnienia to prowadzę agencję marketingową. I nadal prowadzę to w wielu aspektów „po staremu”, ale zawsze staram się tam przekładać coś nowego. Bo wiem, że dla jednego klienta poskutkuje TO, a dla innego TAMTO. I tak na przykład w moim kontekście, przetestowałam, że nie mogę działać, na długofalowym planie, czyli okej, w ciągu 3 tygodni promocji, zrobimy to, to, i to. To jest kompletnie nie manifestorska strategia. Ja działam na zrywach i na impulsach i to działa dla mnie znacznie lepiej, bo jest dla mnie autentyczne i w zgodzie ze mną. U ciebie będzie podobnie ze zrywem, bo Twój sakral musi się do czegoś „zapalić”. Natomiast jednym z Twoich kanałów, co też jest taką energią i mocą, na której możesz polegać jest kanał 11-56, który nazywa się kanałem ciekawości i on łączy nam dwie bramy Human Design i jedna z nich jest bramą pomysłów. Więc to co opisałaś na początku bardzo tu pasuje, bo mamy i warsztaty, konsultacje, wyjazdy, za tym idą różne pomysły. A fakt, że ta brama jest połączona z bramą gardła, która jest „storytellerem”, bazuje na opowiadaniu historii.

Dlatego tak naprawdę te dwie bramy połączone, dają nam możliwość podzielenia się w stymulujący sposób tymi pomysłami. I tak naprawdę, chociaż poprzez doświadczenie, zobacz jak nam się to fajnie łączy, przez doświadczanie tej 3, wpada Ci pomysł, poparty doświadczeniem i w stymulujący sposób przekażesz to tej osobie, a Twój sakral wskażę Ci drogę, do czego Ty sie zapalisz. Jeżeli webinar nie będzie rozwiązaniem to nie. Jeżeli poczujesz że musisz napisać post, to go napiszesz. Jeżeli poczujesz, że musisz wskoczyć na żywo to to zrobisz. I właśnie połączenie tych takich elementów, które są w naszym grafie, stworzy nam ta indywidualną strategię. I nie chodzi o to, że np. webinary są złe, albo posty są złe. Po prostu każda rzecz dla kogoś innego i później możesz wybierać takie rzeczy adekwatne dla Ciebie.

Iza:

A powiedz mi jedną rzecz. Nie chcę Cię też za bardzo zaskoczyć, ale tak a propo szukania swojego i trzymania się swojego. To jest w ogóle zachęta dla wszystkich, którzy nie próbowali Human Design, którzy tego nie robili, bo to daje bardzo duży luksus i komfort, że ja „nie muszę”. Zdejmujemy z siebie jakąś presję. I ja na przykład już nauczyłam się słuchać siebie, niezależnie od Human Design. Human Design daje mi jakieś potwierdzenie i komfort, natomiast na przykład. Bardzo modne są podcasty. „Chcesz mieć markę premium” rób podcast. A ja na przykład podcastu w ogóle nie czuje. Dla mnie ważne jest, że chce wiedzieć, że nawet jeśli tam jest jedna osoba, ale ja chce mieć jakiś kontakt, coś namacalnego. Okej, mogę nagrywać medytację i to robię. Ale podcastów, w ogóle nie czuje. I to też jest dla mnie okej, że ja się nie zmuszam do tego, może kiedyś mi się to zmieni. Ale na ten moment to by było coś takiego frustrującego, takiego „eeeeeee”.

Karolina:

I Twoje pytanie dotyczy w kontekście, dlaczego tak jest, że akurat podcasty nie, a medytacje tak?

Tak, super. Masz w swoim grafie gardło zdefiniowane, czyli masz stały zasób do tej komunikacji. Natomiast to ze mamy do czegoś stały dostęp i masz w ogóle, widać to dzisiaj w naszym wywiadzie, że cały czas mówisz fajne, wartościowe rzeczy, które mają taki fajny i odpowiedni ciężar i odpowiednią siłę i moc sprawczą. To charakteryzuje zdefiniowane gardła, że jeżeli już mówią, to mówią w odpowiednim tonie, w odpowiedni sposób i to trafia. A to że mamy dostęp do jakiejś energii to nie znaczy, że ma być ona marnowana. To że Ty sprawdziłabyś się w podcaście, bo wiesz, co masz powiedzieć i wiesz, w jaki sposób możesz podzielić się tą wiedzą, wcale nie oznacza, że masz to robić. Tutaj w tych rzeczach właśnie odnosimy się do swojego Autorytetu, czyli swojego systemu podejmowania decyzji. U Ciebie będzie to sakral generstorski, który podpowie Ci w którą stronę chcesz zmierzać. I na ta chwilę, faktycznie stwierdza on, że podcast jest coś w ogóle bleeeee. U mnie z kolei – ja też mam zdefiniowane gardło, ja na tą chwilę uwielbiam formę wideo. Myślę że pod podcast też byłoby ok, ale znacznie szybciej jest mi odpalić tą kamerkę i jest to coś co na tą chwilę bardziej ze mną rezonuje. Ale absolutnie nie wykluczam takich różnych form głosowych, ponieważ ten dostęp do głosu aktywuje innych i będzie miał on sens i zastosowanie. A jedynie co, to Twój sakral zadecyduje czemu się poświęcisz. Może się okazać, że za dwa lata będziemy rozmawiały i zrobimy taki „reunion” – co się pozmieniało i okaże się, że podcast to będzie w ogóle coś super, bo to będzie na ten moment. Bo to że w naszym grafie różne rzeczy są odpalone, to tam i tak jest takie spektrum różnych rzeczy, że nawet jeśli w kontekście gardła mówimy, że głos ma ważność i takie fajne inne rzeczy. To tam jest jeszcze dużo innych elementów i na dany moment, coś innego może rezonować z Tobą na tu i teraz. Albo może to być jakaś niska wibracja, gdzie może trzeba z tym teraz popracować i przejść na tą wysoką wibrację. Albo coś jeszcze innego na tu i teraz. I to może się zmieniać. A piękne jest to, że to nas nie zamyka, tylko trzyma nas w jakichś ramach. Bo Ty jesteś „taka”, to tylko „to” i nic innego. Nie. Mimo wszystko, Human Design daje nam wolność, bo tak naprawdę patrząc na nasz graf, tam jest wiele rzeczy aktywowanych. Zobacz, ja poruszyłam tylko jeden kanał, a Ty aktywowanych kanałów masz 3, to już jest dodatkowa moc i energia. Każde nasze centrum jest potencjalnym darem. Oczywiście nigdy się tak nie zadzieje, że korzystać będziemy ze wszystkich naraz i wszystko robimy, działamy i lecimy, nie.  Po prostu na dany moment czujesz, że na przykład „moja Ajna” czy moja głowa, poukłada coś w fajne schematy, bo na to mam ochotę, bo takie są na przykład fazy księżyca i jestem w takim miejscu swojego życia, że na przykład na to mam ochotę. A za chwilę będzie tak, że będę szła tymi impulsami i tym co mi sakral podpowiada. Dlatego na każdym etapie, każdego tygodnia możemy być inni, bo będziemy odkrywać dostęp do czegoś nowego, co w danym momencie nam będzie potrzebne. I nie będzie nas to zamykać, a dawać różne nowe formy ekspresji. Czy nawet jak ja pomagam klientom stricte stworzyć taką komunikację marketingową pod swój Human Design, to też bazujemy na każdym elemencie. Na profilu, bazujemy na centrach energetycznych, na typie i zawsze słuchamy się strategii i autorytetu. Wiem, że dla niektórych to może być czarna magia, o tym co ja mówię, ale też zapraszam Cię na mój YouTube czy instsgram, gdzie znajdziecie inne wideo. Mam na przykład na instagramie przypięty filmik z instrukcją jak sobie zrobić taki graf. Wygenerujesz go tutaj https://taodobfitosci.pl/wygeneruj-swoj-graf/

Wtedy możecie więcej zrozumieć pewnych fragmentów informacji. Jak na przykład to, że Twój typ to Generator – tu rozmawiamy właśnie z Iza której typ to generator i być może jakiś element z wami zarezonuje. Oczywiście każdy z nas jest na innym etapie życia i dla każdego z nas, coś innego będzie się pojawiało, każdy też czymś innym się zajmuje. Niemniej jednak – korzystajcie.

Iza czy mogę zaspokoić jeszcze gdzieś Twoją ciekawość Human Design?

Iza:

Nie, myślę że to jest bardzo ciekawe i bardzo mi się podoba to co powiedziałas przed chwilą, że pomimo określenia profilu, Human Design daje nam taką wolność korzystania z tego i to mi sie skojarzyło z takim eksperymentowaniem, z taką zabawą. Czyli na przykład coś, czego ja też się uczyłam. Jeszcze patrzyłam na mój znak zodiaku. Wiecie Panna to wszystko musiało być tak mmmm, mmmm, mmmm, a jak bylo inaczej niż zaplanowałam – to dlaczego? I teraz już działam inaczej, dałam sobie do tego prawo i fajne jest to, że pomimo, bo to się wpisuje w mój światopogląd, że zakładając, że ta dusza schodzi tu z jakimś planem tak? Coś już jest z góry ustalone, ale nadal mamy pewne różne ścieżki, i możemy z tego korzystać, że to nie jest wszystko raz na zawsze zdefiniowane i mamy tam się wpasować jak jakaś kuleczka w jakimś torze, tylko że możemy te różne rzeczy zdobywać, doświadczać w zgodzie z naszym wyborem. W końcu człowiek ma wolną wolę i to też jest piękne, że Human Design jest, jest astrologia, jest numerologia, ale skończę takim przesłaniem. To jest fajnie wiedzieć, że to pomaga, ale to od nas zależy co my z tym dalej zrobimy i że nie musimy być niewolnikiem czegoś. Że ta moc jest w nas, a nie na zewnątrz. To jest mi bliski temat ostatnio, może dlatego potrzebowałam o tym powiedzieć.

Karolina:

I to jest piękne podsumowanie, więc nie będę tutaj dodawać nic innego w kontekście treści. Dziękuje, że z nami była.

Izabela Krawczyk

>>WWW<<

>>IG<<