Na drodze rozwoju czasem trudno jest wyłuskać tą jedną przełomową rzecz, albo dwie, które przyczyniły się do własnego rozwoju. Jeszcze trudniej poukładać to wszystko w kroki, ponieważ nie zdajemy sobie sprawy z jednej kluczowej rzeczy. Rozwój to proces bez określonej konkretnej daty. Oznacza to, że szkolenie, które odbyło się dwa lata temu, jego plony możesz zbierać dzisiaj. Są oczywiście rzeczy, które klikają od razu. jednak umówmy się, są one jak na lekarstwo. To te małe przełomy, które przesuwają nas po linii czasu o kilka kroków. To nadal jednak nie jest “TO”.
TO – czyli ta wielka chwila, wielki moment. To Brodway dla tancerza, Oscar dla aktora, platynowa płyta dla muzyka. Dla Ciebie to może być wybudowanie domu bez kredytu, podróż marzeń na Bali czy milion na koncie oszczędnościowym. I jedno wiem na pewno. Żadna z tych rzeczy nie dzieje się przez noc.
Zatem pierwsza z rzeczy, która przyczyniła się do mojego rozwoju to czas. Rozwój jest bowiem procesem. To nie jest tylko TEN kurs online, czy TA konsultacja, albo TAMTEN odcinek podcastu. To każda z tych rzeczy, nawet ta, na którą można powiedzieć – zmarnowałam pieniądze. Ponieważ moje nietrafione inwestycje, nauczyły mnie tego jak nie wykonywać mojej pracy.
Bolesny rozwój
Część zainwestowanych pieniędzy była w programy mentoringowe, których wartość nie sięgała nawet 50% tego co za nie płaciłam. Pokazały mi one w jaki sposób nigdy nie prowadzić własnych mentoringów w taki sposób. Nauczyły mnie też sporo o pewności siebie – osoby, która je sprzedawała. Ponadto wiem, i jestem w pełni świadoma tego, że to ja odpowiadam za wdrożenie wiedzy, którą pozyskam na mentoringu.
Natomiast ten konkretny przypadek, o którym mówię był bardzo specyficzny. Ponieważ zainwestowałam 45000zł i zostałam – zawieszona. Tak, włos jeży się na głowie.
Jednak podczas jednego z grupowych szkoleń, które to ten mentoring obejmował, nie potrafiłam odpowiedzieć na jedno z pytań osoby prowadzącej. Po prostu za długo szukałam w głowie konkretnej odpowiedzi. Osoba prowadząca w złości wykluczyła mnie ze spotkań coachingowych, na które mogłam ubiegać się ponownie za pół roku. Jeśli podczas szkolenia odpowiem poprawnie na wszystkie pytania. Spokojnie, rzecz nie dotyczy nikogo z naszego kraju. I całe szczęście nie mówię tu o nikim, kto zajmowałby się rozwojem osobistym. Jednak tak, można zainwestować ogromne pieniądze i nauczyć się tego jak czegoś nie robić.
Najpierw byłam wściekła, potem wymazałam to ze swojej pamięci, aż przyszedł czas, gdy ukłoniłam się nad tym co się stało. Wyciągnęłam wnioski, także takie w jaki sposób ta osoba, wciągała w swoje sidła nie tylko osoby takie jak ja, ale i takie, których konta pękały w szwach. I oczywiście skłamałabym mówiąc, że to wydarzenie zmieniło tak wiele, że dzięki temu: wymyśliłam nową metodę, przejęłam techniki tej osoby na zdobywanie klientów, i jeszcze inne. To jest kamyszek w moim ogródku. Doświadczyłam znacznie więcej “kluczowych momentów”. Jednak to czas pozwolił mi po pierwsze je przeżyć, a po drugie przeprocesować by na końcu móc je wdrożyć.
Pomysły i rozwój
Czas działa na moją korzyść również w przypadku nowych pomysłów. Jako Manifestor wciąż szukam nowych rozwiązań, zawsze dążę do czegoś odrobinę innego, do małej rewolucji. Wiele moich pomysłów musi dojrzeć. Nie wszystkie są gotowe w chwili gdy wypuszczę z płuc powietrzę i je zwerbalizuje. Niektóre potrzebują dni inne miesięcy, a zdarzyły się i takie, które czekają na swoją kolej następny rok.
Zatem i tu czas bardzo wsparł mój rozwój dodając nowe elementy i ludzi do całej układanki.
Nie oczekuje już że “ten” kurs trwający 6 tygodni, czy tamten mentoring trwający miesiąc sprawią, że tuż po zakończeniu będę nową osobą lub wyjdę z gotowym rozwiązaniem.
Miałam przyjemność rozmawiać ostatnio z dawną klientką, której pomagałam w przejściach związkowych. Nie tylko na tamten moment było to dla niej przełomem, ale wiele z tych rzeczy przydało jej się miesiące po zakończeniu naszej współpracy. Usłyszałam od niej: “Gdyby nie nasze rozmowy, nie wiedziałabym co robić, jak się zachować, a teraz wiem, rozpoznaje schemat i jest mi łatwiej”.
Nigdy nie wiesz kiedy przyda Ci się ta przełomowa rozmowa z mentorem.
Determinacja
Determinacja jest drugą rzeczą, która wpłynęła na mój rozwój. A konkretnie determinacja, by znaleźć się w innej sytuacji niż jestem. Czułam się bardzo nie na miejscu i pomimo iż z zewnątrz moje życie wyglądało bajkowo, to wcale tak nie było. Miałam w sobie ogromne pokłady nadziei. I tak naprawdę to nadzieja napędzała determinację do poszukiwania rozwiązania. Krok po kroku, rozwiązanie po rozwiązaniu. Musisz jednak wiedzieć, że wtedy gdy zaczynałam poszukiwania było nieco trudniej. Był to bowiem czas przed kursami online i dostepnością do mentorów.
Uśmiecham się teraz, gdy myślę o tym jak w 2009, 2010 roku myślałam sobie, jak fajnie by było móc iść np. do najbogatszej osoby w Polsce i zapłacić jej za konsultacje. Dziś mając 2024 rok jest to oczywiste, że jest tam ktoś, kto przeszedł drogę, która jest przed nami i że chcemy się od niego, od niej uczyć. Ile szybciej możemy przez to dotrzeć do celu.
Trzeba mieć jednak w sobie wystarczająco determinacji, żeby nie akceptować statusu quo. Ponieważ poza powierzchnią – jest coś więcej. Czy jednak zdecydujesz się po ro sięgnąć?
Twój rozwój
Wchodząc na drogę samorozwoju lub swojego rozwoju w ogóle, musisz pamiętać o tym, żeby dać sobie czas. Skoki kwantowe się zdarzają, ale główna robota odbywa się pomiędzy. I tu przyda się Twoja determinacja, by nawet jeśli w danej chwili poczujesz, że nic się nie dzieje, to mimo tego wciąż iść dalej, krok po kroku.
Wybierz także swoje narzędzia. Dla mnie był to oczywiście Human Design, który pozwolił mi dojść do tego “o co mi chodziło”, gdy było mi niewygodnie. Dzięki niemu poznawałam siebie i oddzielałam to kim jestem od tego kim kazano mi być.
Dużo lżej idzie mi się przez życie kiedy wiem jak funkcjonuje w zgodzie ze sobą. Dużo łatwiej poruszam się po relacjach międzyludzkich. Z większą lekkością prowadzę biznes. Bardziej rozumiem moje dzieci. Wiem dokąd zmierzam i w jaki sposób chcę tam dotrzeć.
Jeśli chcesz wkroczyć na drogę do samopoznania i aktywować swój rozwój to serdecznie zapraszam Cię do nowej przestrzeni. Stworzyłam Sanktuarium Samopoznania – miejsce gdzie rozpoczniesz swoje odkondycjonowanie.
To coś więcej niż po prostu poznanie swojego Human Design. To miejsce do aktywnej pracy i integrowania wiedzy z życiem codziennym.